Zakochana 11-latka [Porada eksperta] Córka wyznała mi, że zakochała się z chłopcu, który już nie jednej dziewczynce wyznawał miłość (to jest chłopak, który chodzi do tej samej klasy co moja córką). Moja córka to kolejna jego miłość, spotykają się, choć z mężem staramy się ograniczać te kontakty. Jak się zachowywać? - Tak wygląda ich życie, bo rodzina będzie pewnie sprzeciwiać się małżeństwu. Nie mogą związać się z kim chcą. Muszą najpierw wszystko spisać, włącznie z klauzulami, że w razie rozwodu, druga strona dostanie to i to. Żadna rodzina nie odda swojego imperium tylko dlatego, że syn czy córka zakochała się w niewłaściwej osobie. Katie Scarlett O'Hara pojęła Charlesa za męża w dniu 30 kwietnia 1861 roku. Skonsumowali związek a Charles oraz Ashley wyruszyli na wojnę, z której Charles już nie wrócił żywy. Dwa miesiące po ślubie zmarł na zapalenie płuc. W lutym 1862 roku Scarlett urodziła syna, nazwanego Wade Hamton Hamilton, od dowódcy męża. Problem z dorosłą córką [Porada eksperta] Moja 19 letnia córka dwa miesiące temu wyprowadziła się z domu. Zamieszkała z recydywistą, człowiekiem który handlował narkotykami oraz sam brał. Odwróciła się od całej rodziny, gdyż nikt nie zaakceptował tego związku. Uważa, że on się zmieni, zacznie pracować. . Dramat Oli w „Na Wspólnej”. Studentka ucieka z domu, bo Danuta i Marek nie akceptują jej związku z Klaudią [ZWIASTUN] Na Wspólnej odcinek 2269, Ola (Marta Wierzbicka), Marek (Grzegorz Gzyl), Danuta (Lucyna Malec)Nowa miłość Oli (Marta Wierzbicka) z pewnością była zaskoczeniem dla fanów serialu. Studentka zakochała się w koleżance z grupy. Klaudia (Julia Trembecka) uwiodła Olę i teraz panie tworzą szczęśliwy związek. Do czasu…Zobacz: Awantura w „Na Wspólnej”. Ola ucieka z domu. Zimińscy nie akceptują lesbijskiego związku córki [ZWIASTUN]Wszystko zacznie się sypać, gdy w 2269 odcinku „Na Wspólnej” Ola powie ojcu o swoim nowym związku. Marek (Grzegorz Gzyl) będzie załamany i szybko opowie o wszystkim żonie. Danka (Lucyna Malec) będzie próbowała usprawiedliwiać ludzie bywają niestali w uczuciach. Może Ola uzna za jakiś czas, że związek z Klaudią to nie to?Marek:A co, jeśli tak się nie stanie? Może nigdy nie zatańczymy na weselu córki i nie doczekamy się wnuków!? Zimińscy zgodnie ustalą, że związek Oli z koleżanką to chwilowy kaprys i zaraz jej minie. Dziewczyna będzie jednak pewna swoich uczuć i zdenerwuje się na rodziców, gdy zobaczy, że nie traktują jej życia uczuciowego 2269 odcinku „Na Wspólnej” Ola wyprowadzi się z domu i zamieszka z Klaudią. Marek zrozumie swój błąd i postanowi przeprosić córkę. Zaprosi Olę i Klaudię na rodzinny obiad, ale i tu nie obejdzie się bez wścibskich komentarzy.”Na Wspólnej” odcinek 2269– emisja w poniedziałek o godzinie w TVNNa Wspólnej odcinek 2269, Danuta (Lucyna Malec) i Marek (Grzegorz Gzyl) nie zaakceptują lesbijskiego związku Oli (Marta Wierzbicka), fot. x-newsNajczęściej czytane dziśMoże Cię zainteresować "Siedzieliśmy z kolegą dwie noce z rzędu w pracy. Zadanie zostało wykonane, a my po pracy skoczyliśmy jeszcze na drinka i tak jakoś potoczyło" - przyznaje Magda (30 lat). W miejscu pracy spędzamy przeciętnie jedną trzecią swojego życia, dlatego nie dziwi nas fakt, że często zakochujemy się w koledze lub koleżance z tej samej firmy czy organizacji, w której pracujemy. Nie zawsze kończy się jednak happy endem. Wiele par początek swojej znajomości zawdzięcza pracy w tej samej firmie, a wyjazdy integracyjne często są doskonałą okazją do poznania partnerki/partnera W wielu przypadkach wspólne miejsce pracy sprzyja tzw. "biurowym romansom" "Nie wiem, co będzie, ale na ten moment mogę powiedzieć, że zaczęliśmy snuć plany na wakacje i w ogóle. Okazała się po prostu inna, niż myślałem" - mówi jeden z mężczyzn Ze względu na to, że pracy zawodowej poświęcamy tak wiele czasu, to naturalne wydaje się, że spędzamy go także z osobami, które z nami współpracują. Praca nad projektem, który wymaga zaangażowania, praca na tak zwanych deadlinach wyzwala emocje, które współodczuwamy z kimś, kto z nami blisko pracuje - jak się pojawia adrenalina, to łatwo się zakochać. - Pamiętam, że zaczęłam pracować w nowym miejscu - mówi Kamila (30 lat). - Nowi znajomi, nowe wyzwania. Rozstałam się wówczas z moim narzeczonym i jedynym skutecznym lekarstwem, żeby jakoś to rozstanie przeżyć, było rzucenie się w wir pracy. Nowe projekty, nowe wyzwania. I tak się stało, że musiałam z dnia na dzień opracować wielomilionowy budżet do jakiegoś ważnego projektu. Siedzieliśmy z kolegą dwie noce z rzędu w pracy. Zadanie zostało wykonane, a my po pracy skoczyliśmy jeszcze na drinka i tak jakoś potoczyło. On się we mnie zakochał, ja niestety nie byłam gotowa na nowy związek. W innym przypadku kto wie, może by coś z tego było. "Warto brać los w swoje ręce" Zdarza się także, że ludzie nie pracują razem, tylko w różnych działach. Spotykają się jednak na stołówce, firmowym barze, na korytarzu, w archiwum. Wymiana spojrzeń, krótka rozmowa czasami wystarczy, żeby ktoś nam "wpadł w oko". - Znam taką parę u nas w pracy. Ona pracowała w innym departamencie, ale często przychodziła do naszego działu, bo musiała załatwiać różne sprawy. I zawsze chciała, żeby te sprawy załatwiał mój kumpel Karol - wspomina Jarek (36 lat). - Po kilku miesiącach dostałem od niej wiadomość, że Karol bardzo jej się podoba. Nie powiem, zaskoczyła mnie jej bezpośredniość, ale przynajmniej wiedziała, czego chce od życia i od Karola. Powiedziałem mu, że podoba się Karolinie i żeby coś z tym zrobił. No w sumie trochę się wahał na początku, ale zaprosił ją na kawę i jakoś to się tak potoczyło później. Teraz już są małżeństwem. Jak widać, warto brać los w swoje ręce. Romans w pracy - Shutterstock Rozkręcając własną firmę Zdarza się także, że ludzie, którzy stają się partnerami w biznesie, stają się nimi również w życiu zawodowym. Jeden z mężczyzn opowiedział historię, jak wspólnie z koleżanką założył firmę. Ona była wtedy w związku, on też miał dziewczynę. Jednak wspólna praca nad rozkręcaniem wspólnego biznesu była tak absorbująca, że spędzali wspólnie nawet po kilkanaście godzin dziennie, także w weekendy. Mężczyzna przyznał, że najbardziej zbliżyły ich do siebie trudne sytuacje związane z prowadzeniem firmy. Najpierw przydarzyło im się włamanie i kradzież cennych przedmiotów z firmy, potem proces z klientem o wypłatę wynagrodzenia, w końcu oszustwo jednego z pracowników. Przyznał, że w takich chwilach pojawiały się bardzo silne emocje i zdawał sobie sprawę, że tylko on i jego wspólniczka rozumieją się bez słów, bo przeżywają to w taki sam sposób. Później przyznał, że oboje nie znaleźli wystarczającego wsparcia i zrozumienia we własnych związkach. Zaskoczyło ich nagłe uczucie, które ich połączyło. Dziś są małżeństwem, dalej oboje prowadzą firmę. Wyjazdy integracyjne Również wyjazdy integracyjne sprzyjają zakochiwaniu się. Wiele osób przyznaje, że to dobry moment na poznanie koleżanki lub kolegi z pracy z innej strony. W luźnej atmosferze, poza biurem łatwiej o to, by zobaczyć jak ktoś funkcjonuje "bez maski" zawodowej. - Na Magdę w ogóle nie zwracałem uwagi w pracy. Ot, sekretarka szefa, zawsze miła, uczynna, uśmiechnięta, życzliwa, no i ładna, muszę przyznać, ale wydawało mi się, że nie w moim typie. Mnie się zawsze podobały takie dziewczyny przebojowe, a nie tak zwane szare myszy - podkreśla Paweł (27 lat). - A tu szef poprosił, żeby to właśnie ona zorganizowała wyjazd integracyjny i powiem szczerze, że to, jak wszystko dopięła na ostatni guzik, jak to fajnie wypadło, zrobiło na mnie duże wrażenie. Zaczęliśmy rozmawiać przy kolacji, potem były tańce, basen i jakoś tak popłynęliśmy. Ale w fajny sposób. Teraz ciągle się z nią spotykam, nie wiem, co będzie, ale na ten moment mogę powiedzieć, że zaczęliśmy snuć plany na wakacje i w ogóle. Okazała się po prostu inna, niż myślałem i to mnie pozytywnie zaskoczyło. Ciąg dalszy artykułu pod infografiką... Gdzie najtrudniej znaleźć żonę w Polsce? [INFOGRAFIKA] - Polska Grupa Infograficzna / własne Uwaga na romans! Niektórzy przyznawali, że organizacja, w której pracujemy, to nie tylko miejsce, w którym możemy poznać przyszłego partnera lub partnerkę, ale także okazja do romansu niekoniecznie kończącego się "happy endem". Są osoby, które uważają, że praca zawodowa sprzyja romansom, także ludzi, którzy już są w związkach. To, co pojawia się w wypowiedziach tych, którzy przeżyli nieszczęśliwy romans w pracy, to przede wszystkim ostrzeżenia, że "nie warto takich przeżyć sobie fundować" – jak stwierdziła jedna z wypowiadających się na ten temat kobiet. Przyznała, że zakochała się w swoim szefie. Spędzali ze sobą bardzo dużo czasu, wspólnie wyjeżdżali w delegacje. Historia bardzo klasyczna. On miał żonę i dwójkę dzieci. Ona była nieprzeciętnie atrakcyjna, dobrze wykształcona. Pojawiło się uczucie. Romans trwał półtora roku. Kobieta przyznała, że na początku wierzyła, że mogą być razem, że ją kocha i odejdzie od żony. Powiedziała, że wierzyła, że naprawdę się zakochał, ale zobowiązania wobec dzieci były silniejsze i został z rodziną, a ona zmieniła pracę. Żałowała, że ten romans przydarzył się w pracy, ponieważ bardzo ją lubiła, ale niestety sprawy się bardzo skomplikowały i nie mogła w niej zostać, ponieważ "musiałaby ponieść za duże koszty emocjonalne". Należy pamiętać, że strzała Amora może nas dosięgnąć zawsze i wszędzie, a przed wszystkim niespodziewanie dla nas samych. Również w miejscu pracy. Tym bardziej, że większość z nas spędza w nim bardzo dużo czasu. Wspólna praca zbliża, pojawia się sympatia, z dnia na dzień bliższe więzi. Czasem emocje wybuchają nieoczekiwanie. Praca to też dobre miejsce, aby przyjrzeć się potencjalnemu partnerowi. W jaki sposób się zachowuje? Czy jest otwarty, pomocny, życzliwy dla innych? Czy łatwo wpada w złość i irytację w trudnych sytuacjach, czy jest opanowany? To dobre pole do obserwacji. I te nasze spostrzeżenia często dużo nam mogą powiedzieć o osobowości, cechach charakteru czy wartościach drugiej osoby. Należy tylko uważać, z kim spędzamy wiele godzin, pracując przy wspólnym projekcie. Czy jest to sympatyczny kolega będący singlem, czy też ma już partnerkę. Niby serce nie sługa, ale jednak mamy wpływ na to, kogo wybieramy sobie na obiekt pożądania. Warto robić to z głową, bo jeśli romans nie przetrwa, czasem trudno jest pozostać w miejscu pracy ze względu na tak zwane koszty emocjonalne. Problem pojawia się wtedy, kiedy pracę bardzo lubimy, a musimy ją zmienić. Na szczęście życie pokazuje także wiele historii par, które praca połączyła na dobre i na złe. Chcesz się podzielić swoją opinią? Napisz: redakcja@ Źródło: fot. Adobe Stock, Mediteraneo Miałam nadzieję, że los oszczędzi mi wojny pokoleniowej z moją córką. Miała już 18 lat i dogadywałyśmy się doskonale. Wysłuchując narzekań koleżanek na ich dzieci, cieszyłam się, że u Karoliny okres buntu przeszedł właściwie niezauważalnie. Aż pewnego dnia, gdy sortowałam brudne rzeczy do prania, z kieszeni spodni córki wypadło puste pudełko po tabletkach na odchudzanie. Znałam ich nazwę z prasy i telewizji… „Mój Boże, czyżby moja mądra córka nagle straciła rozum?!”. Fakt, kobiet w naszej rodzinie nie można było nazwać smukłymi… Ale myślałam, że udało mi się sprawić, żeby moja córka polubiła siebie i swój rozmiar 44. I nagle okazało się, że nie wiem, co siedzi w jej głowie i sercu. Najwyższy czas się dowiedzieć, dlaczego zaczęła się odchudzać! Postanowiłam delikatnie ją wybadać Zrobiłam więc aromatyczną herbatę, postawiłam na stole truskawki i zaprosiłam Karolinę na babskie pogaduchy. Gdy usiadła, przyjrzałam się jej uważnie. Cienie pod oczami, matowe włosy… „Od jak dawna maltretuje swoje ciało? Czyżby zapomniała, że przy naszych grubych kościach pościg za rozmiarem 38 jest bez sensu?”. – Wydajesz mi się ostatnio mocno zmęczona – zaczęłam rozmowę. – Masz jakieś problemy? – Matura. Dużo nauki. Mało snu – odparła lakonicznie. Niby racja. Tylko te tabletki… Chciałam wykrzyczeć swój gniew, błagać, by nie niszczyła zdrowia. Ale wiedziałam, że to nie był dobry pomysł. – A może masz problemy sercowe? – spytałam. – Daj spokój. Kto by chciał… – zamilkła, spuszczając wzrok. A więc za tym odchudzaniem stoi jakiś chłopak! – To Wicek – wyznała Kasia, przyjaciółka Karoliny, którą przyparłam do muru. – Od zawsze chciała tylko jego, a teraz, jak kończymy szkołę, uznała, że to ostatnia szansa, zanim on pozna na studiach jakiś wieszak. To dlatego zaczęła się odchudzać Wicek! Jej przyjaciel z piaskownicy, który częściej jada obiady u nas niż u siebie… W życiu bym nie powiedziała, że Karolina myśli o nim inaczej niż o kumplu. Co teraz? Nie powinnam się wtrącać, ale w tym wypadku stawką było zdrowie Karoliny. Zadzwoniłam do Wicka i zaprosiłam go na naleśniki, wiedząc, że córka wróci później. – Smakują ci? – zagaiłam, chociaż jadł, jakby głodował. – Pani Jadziu, jest pani genialna. Znowu ratuje mi pani życie – powiedział. – Kocham jeść! – A nic po tobie nie widać… – Moja mama jest weganką – wyjaśnił, lekko się wzdrygając. – I nie dlatego, że kocha zwierzęta, ale że dzięki temu może nosić te swoje maciupkie sukienki. – Chce być piękna. Mężczyźni lubią szczupłe kobiety… Poradziłam, żeby z nią porozmawiał – Pani żartuje, prawda? – żachnął się. – Jak może podobać się kobieta, której nie można mocniej objąć ze strachu, że się złamie? – A… jakie dziewczyny tobie się podobają? Wicek poczerwieniał. – Takie jak Karolina – wykrztusił po dłuższej chwili. – Takie jak Karolina, czy może podoba ci się Karolina? – Ona w ten sposób na mnie nie patrzy – wybuchnął. – Chciałem wzbudzić w niej zazdrość, umawiałem się z innymi, ale to nic nie dało. Czuję, że kończy mi się czas. Idziemy na studia, ona pewnie pozna innych facetów… – Dlaczego nie powiedziałeś jej o tym? – przerwałam. – Pani żartuje? Jak się dowie, co do niej czuję, zacznie czuć się przy mnie niezręcznie. Nie chcę stracić jej przyjaźni. – Musisz postąpić jak mężczyzna i zaryzykować. Chcesz oddać ją walkowerem jakiemuś obcemu chłopakowi? Po prostu wszystko jej powiedz. Nalałam mu herbaty do kubka i wyszłam z kuchni, by przemyślał sprawę. Jakiś czas potem wróciła córka… Czułam, jak ogarnia mnie ekscytacja. Nie wiem, o której Wicek wyszedł ani jak długo rozmawiali. Nic nie słyszałam, bo poszłam spać. A rano zrobiłam śniadanie i zawołałam Karolinę.… Chyba po raz pierwszy od czasów, gdy moja córka dorosła, ujrzałam na jej twarzy uśmiech prawdziwego szczęścia. I wiedziałam, że już nie muszę się o nią martwić. Czytaj także:„Zakochałem się w koleżance z pracy, ale zrezygnowałem z tej miłości przez głupie plotki. Prawie ją straciłem”„Miałam 43 lata i znów byłam w ciąży. Byłam stara i za bardzo zmęczona, żeby znów babrać się w pieluchach”„Córka twierdzi, że okradam ją z renty po ojcu, bo skąpię na jej zachcianki. A jedzenie i rachunki same się opłacają?”

córka zakochała się w koleżance