Wielu z nas ucieka do lasu na spacer, często z psem. Dla czworonogów to też możliwość wytchnienia, ale i okazja do odrobiny ruchu podczas takiej wycieczki Zobacz galerię (7 zdjęć)
Inna marka (S3-11 Hulajnoga Elektryczna Dla Dorosłych 2023) Liczba kół. 2. 4699, 00 zł. 313,27 zł x 15 rat. raty zero. sprawdź. darmowa dostawa. Produkt: Hulajnoga S3-11 Hulajnoga Elektryczna Dla Dorosłych 2*3000W Inteligentna Hulajnoga Elektryczna 120KM 6000 W 85 km/h.
Ostatnie promienie słońca przez nadejściem zimy ☀️ Bardzo cenię sobie bliskość lasu 🌲, takie spacery są niezwykle korzystne dla naszych psów oraz dla nas 🍀. I my i nasi czworonożni przyjaciele możemy się wyciszyć i odpocząć od zgiełku miasta 🌬 #spaceryzpsami #spacerpolesie #leśnadziewczyna #harmoniazprzyrodą #
Dzisiaj za tą suczką szło jakieś 9-10 psów. Tu tu sru tu skręcają na nasze podwórko (wymieniamy ogrodzenie i nje ma teraz siatki). Denerwuje mnie to na tyle że wzięłam pierwszy lepszy patyk i w nie rzuciłam. Uciekły. Właściciel nic z nią nie zrobi. To pijaczyna, nawet nie wie że istnieje takie coś jak sterylizacja.
. LĘBORK. 39-letnia kobieta po zażyciu leków traciła przytomność w lesie. Poszła z psem na spacer. Chciała popełnić samobójstwo. Wszczęto poszukiwania, wyczerpana klęczała w trawie. Kilometr od miejsca znalezienia desperatki podjechała karetka. Dyżurny lęborskiej policji w niedzielę kilka minut po godz. 8 rano, odebrał telefoniczne zgłoszenie od mieszkańca jednej z miejscowości pod Lęborkiem, z którego wynikało, że znana mu 39-letnia kobieta prawdopodobnie planuje targnąć się na życie. Natychmiast we wskazane miejsce dyżurny wysłał policjantów z drogówki, którzy byli najbliżej tej miejscowości. Mundurowi nie zastali kobiety w miejscu jej zamieszkania, ale mąż oświadczył, że jakiś czas temu wyszła z psem na spacer. Funkcjonariusze natychmiast rozpoczęli przeszukiwanie lasu niedaleko domu. Dyżurny o zdarzeniu powiadomił pogotowie, którego załogę skierował na miejsce. Z miasta zadysponował pozostałe patrole policji celem pomocy w poszukiwaniach. Policjanci, którzy pierwsi byli na miejscu, wspólnie z mężem kobiety przez ponad godzinę przeszukiwali drogi leśne, po których zazwyczaj chodziła. W pewnej chwili jeden z mundurowych usłyszał wołanie dochodzące z głębi lasu. Funkcjonariusze od razu pobiegli w jego kierunku i po kilkudziesięciu metrach znaleźli poszukiwaną, która wyczerpana klęczała w trawie. Kobieta co chwila traciła przytomność, miała przy sobie kilka pustych opakowań po lekach i potwierdziła, że je zażyła. Policjanci natychmiast przystąpili do udzielania pomocy przedmedycznej, a następnie przenieśli kobietę prawie kilometr przez las do karetki. Kobietę przewieziono na oddział toksykologii do szpitala. Może zainteresuje Cię:
Spacer po lesie z psem nie wydaje się żadną filozofią, wręcz przeciwnie - nasuwa się jako najbardziej naturalne miejsce do spacerów z psem, jednak jest grupa osób, która lasów unika. Dziś obalę najczęstsze leśne mity i pokażę Wam, że spacer po lesie jest super sprawą! Spacer po lesie z psem nie wydaje się żadną filozofią, wręcz przeciwnie - nasuwa się jako najbardziej naturalne miejsce do spacerów, jednak jest grupa osób, która lasów unika. Część ludzi boi się - strachem jeszcze z dziecięcych lat, kiedy to straszyło się dzieci wstępem do lasu, że zostaną napadnięte, zgubią się lub zaatakuje je dzik. Część osób unika lasów z obawy przed kleszczami. Inni nie poznali nigdy spaceru po lesie, więc nie odczuwają potrzeby spacerów po nim. Ja natomiast często mówię o sobie – dziecko lasu. Już jako kilkunastoletnia dziewczynka włóczyłam się po lesie z Budzikiem tropiąc zwierzynę, zbierając grzyby czy po prostu odkrywając nowe ścieżki. Teraz najlepszy spacer jest właśnie ten do lasu, gdzie przez kilometry pośród drzewami można nie spotkać nikogo, gdzie powietrze pachnie daną porą roku, gdzie nie słychać zgiełku miasta i samochodów tylko szum wiatru w koronach drzew i krzyk ptaków. Dlatego dziś obalam leśne mity zasłyszane gdzieś od różnych osób i zapraszam wszystkich na spacery pośród drzew. Czy w lesie jest bezpiecznie? MIT: Leśni bandyci Wbrew wszelkim obawom, mitom i legendom las nie jest wcale bardziej niebezpieczny jak miasto czy wieś. Pomyślmy logicznie, dlaczego „zły człowiek” miałby czekać w lesie na kogokolwiek, nie mając pewności czy ktoś tam w ogóle będzie przechodził? To już nie są te czasy, gdzie las był jedną drogą do domu. Gdzie ścieżka prowadząca przez las była uczęszczana jako droga łącząca dwie wsie. Teraz las jest miejscem rekreacyjnym, miejscem uprawiania sportów, spacerów, zbierania grzybów. Po co ktoś miałby tkwić godzinami w krzakach tylko po to, by napaść kogoś kto na spacerze ma co najwyżej telefon i saszetkę z psimi smakami? Tym bardziej, jeśli ma ze sobą psa? O wiele bardziej niebezpiecznym miejscem wydaje mi się miasto, wąskie uliczki i zaułki, w których bandy młodych osób szukają zaczepki czy menele traktują nękanie ludzi jako sport narodowy z upodobaniem męcząc przechodniów i drażniąc psy. MIT: Niebezpieczne zwierzęta Nie wiem skąd ten mit, że dzikie zwierzęta atakują ludzi. Ja wiem, że od kilku miesięcy jest nagonka na wilki, ale właściwie od lat nie słyszano o ataku wilka w lesie na człowieka tym bardziej turystę. Okej, zdarza się, że wilki napadają na zwierzęta gospodarskie czy z powodu wcześniejszego nęcenia „dla zdjęć, żeby uatrakcyjnić turystkę”, czy z głodu, ale patrząc obiektywnie, zdarza się, że lis czy kuna wejdą do kurnika i go wyzerują, jednak o tym już media z taką lubością nie trąbią. My niejednokrotnie w górach spacerowaliśmy po trasach, na których były świeże ślady obecności wilków, będąc nad Soliną na drugim brzegu słyszeliśmy księżycową pieśń tych pięknych stworzeń i zarówno my, jak i nasze psy mamy się świetnie, żyjemy i ani razu nie byliśmy zaatakowani przez nie. To jeżeli chodzi o drapieżniki, a co z dzikami i innymi zwierzętami? One też same z siebie nie czyhają na człowieka, żeby go zaatakować. Większość dzikich zwierząt jest bardzo płochliwa i dość ciężko sprowokować je do ataku (muszą często poczuć się realnie zagrożone) dlatego zawsze warto prowadzić psa w lesie na smyczy i nie pozwalać podchodzić (ani też płoszyć np. szczekaniem) dzikiej zwierzyny. I znów o wiele bardziej niebezpieczne wydają się np. wsie, kiedy z niezabezpieczonych posesji wypadają wiejskie kundle realnie atakując zarówno ludzi, jak i psy. Ale wcale nie lepiej jest w mieście, kiedy ludzie nie potrafią czytać psich sygnałów, brzydko mówiąc „nie panują” nad swoimi psami pozwalając im często na wszczynanie bójek i zaczepianie innych. MIT: Tylko w lesie są kleszcze Tak w lesie są kleszcze, ale wbrew pozorom nie ma ich więcej niż na polach i łąkach. W mieście też jest ich całkiem sporo na trawnikach, osiedlowych tujkach i w miejskich parkach, tak samo, jak w naszych przydomowych ogródkach, a nawet nad wodą. Kleszcze są wszędzie i wcale nie trzeba chodzić do lasu by pies (lub my) je przyniósł. Dlatego niezależnie od tego, gdzie spacerujemy ważna jest ochrona przed kleszczami, czy to w formie naturalnych olejków, tabletek, popularnych obroży Foresto, czy kropli. Kleszcze są wszędzie i wszędzie pies może zarazić się babeszjozą dlatego po każdym (nawet miejskim) spacerze dobrze jest sprawdzić psa czy nie przyniósł ze sobą kleszcza. MIT: W lesie można się zgubić No w sumie można – ok. Ale w dzisiejszych czasach, przy dzisiejszej technologii, gdzie mamy Mapy Google, jest mnóstwo darmowych map ze szlakami turystycznymi i leśnymi ścieżkami, nasze psy mają obroże z GPSem, lasy mają o wiele mniejszą powierzchnię niż kiedyś, a te podmiejskie przypominają często bardziej parki niż bezkresne puszcze, nie wspominając już o bardzo licznych ścieżkach dydaktycznych i przyrodniczych (niemal w każdym większym nadleśnictwie) pieszych i rowerowych trasach spacerowych zaznaczanych na drzewach – zgubienie się w podmiejskim lesie (a tak naprawdę również w górach, PN czy puszczach) – jeśli nie zbacza się ze szlaku, ma udogodnienia techniki i starą dobrą mapę i kompas na wszelki wypadek - graniczy z cudem. Jak widzicie leśne spacery to bardzo dobry wybór na spędzanie czasu z psem i wbrew wszystkim obawom i historiom sprzed lat, w dzisiejszych czasach las nie jest aż tak niebezpieczny, jak mogłoby nam się wydawać. Oczywiście tak jak wszędzie warto zachować zdrowy rozsądek i być ostrożnym, ale las nie jest bardziej niebezpieczny niż wieczorny spacer miastem lub wsią. A na koniec mały spacerowy must-have do lasu: Naładowany telefon z lokalizacją, GPSem i Internetem – tak na wszelki wypadek, by wiedzieć, gdzie się jest i gdzie się idzie, móc wezwać pomoc w razie wypadku (skręcenia nogi się zdarzają nawet na równej powierzchni) nie wspominając już o możliwości robienia zdjęć ze swojej wyprawy. Smycz lub długa linka – psów w lesie nie puszczamy – zabrania tego Ustawa o Lasach, dodatkowo jest to dla nich bezpieczeństwo przed zgubieniem się, oddaleniem czy płoszeniem zwierzyny. (Nie zapominajmy też o adresatce!) Ochrona przed kleszczami i komarami – zarówno dla nas, jak i dla naszych psów. Nigdy nie zaszkodzi mieć w plecaku plaster lub bandaż na wypadek obcierającego buta, czy skaleczenia psiej łapy. Jeśli jest gorąco weźmy ze sobą wodę dla siebie i psa A jeśli tak jak my lubicie włóczyć się po lesie wieczorami lub w nocy koniecznie wyposażcie psa w światełko i sami nie zapomnijcie o czołówce. Tekst powstał przy współpracy z Zoopers. Pies w lesie – to może Cię zainteresować: - Dlaczego pies w lesie powinien być na smyczy - Bądź odpowiedzialny w lesie - Czy i gdzie można spuścić psa ze smyczy - Pandemia zamknęła lasy - Susza w lesie, a zakaz wstępu - Uważaj na polowania
Często mamy spore wyzwanie szukając ładnych miejsc na spacer z psem oraz z naszym 3,5 rocznym Chomiczkiem. My lokalizacji szukamy za pomocą google maps, natomiast nie zawsze udaje nam się trafić w ciekawe miejsce. Zdarza się, że trasa nie nadaje się do spaceru z dzieckiem, a czasami jest zakaz wejścia z psem. Bywają sytuacje, że w wybranej przez nas destynacji jest tak głośno (bo w pobliżu jest budowa, której nie widać na mapie), że nie ma przyjemności ze spaceru. Na szczęście miejscówek magicznych i dostępnych dla małych nóżek i czterech łap jest sporo w okolicy Warszawy :) Poniżej nasze najulubieńsze lokalizacje. #enjoy Goździkowe Bagno Zacznę od naszego ostatniego odkrycia, miejscu w którym przepadliśmy <3 Miejsce to jest częścią Mazowieckiego Parku Krajobrazowego i jest częścią nadleśnictwa Celestynów. Z ręką na sercu powiem wam, że to najpiękniejszy las po jakim w tym roku dane było nam spacerować. Niesamowicie czysto, a ciszę przerywał tylko szum liści i co jakiś czas odgłosy ptaków, gdzieś w koronach drzew. Obszerniejszy opis znajdziecie w poście, o tutaj [KLIK] Okolice rzeki Świder Rzeka ta ma niecałe 90 km długości i kończy swój bieg w Wiśle. Ważne jest by pamiętać, że rzeka przepływa przez rezerwat przyrody, wiec należy uszanować regulacje związane z takimi obszarami. Praktycznie na każdym kroku można zamoczyć stopy w wodzie, dno jest piaszczyste, a sama rzeka płytka w wielu miejscach. Więcej o lokalizacji przeczytacie w poście [TUTAJ] Park Romantyczny Arkadia Park Romantyczny Arkadia to niesamowite i naprawdę magiczne miejsce. Nam było dane spacerować po parku w dość intensywnym deszczu, co jakoś nie przeszkadzało nam w ochach i achach! Wszystkie atrakcje oraz oczywiście dojazd znajdziecie w poście [TUTAJ] Górki Radzymińskie Piękne lasy zachęcają do spacerów, a bardzo ciekawe ukształtowanie terenu powoduje, że nie nie ma ani chwili nudy. Więcej zdjęć, oraz informację jak dojechać znajdziecie w tym poście [KLIK] Las w Wólce Radzymińskiej i Dąb Kazimierz Dawno nie widziałam tak pięknego i czystego lasu! Spacerując tam całkowicie zapominasz, jak blisko jest miasto. Trasę, oraz więcej zdjęć i informacji znajdziecie w tym poście [KLIK]. Okolice rzeki Bug Chomiczek miała ogrom terenu do biegania, Fadzioch zażył ochłody w rzece, a my sobie spokojnie spacerowaliśmy i marzyliśmy jakby cudownie było zamieszkać na uboczu. Informacje o tym jak dojechać, a także więcej zdjęć oczywiście znajdziecie o TUTAJ Rezerwat Przyrody Puszcza Słupecka Kapitalna miejscówka na piknik, czy po prostu relaks na łonie natury. TUTAJ oczywiście znajdziecie post z większą ilością zdjęć i informacją jak trafić w to miejsce. To tylko kilka z pięknych miejsc jakie w tym roku trafiliśmy podróżując palcem po mapie. Część z nich odwiedzamy regularnie, jak choćby Puszczę Słupecką, co możecie zobaczyć na naszym instagramie, czy choćby w poście o naszych leśnych sąsiadach. Jeśli odwiedziliście powyższe lokalizacje to koniecznie podeślijcie nam linka, albo zdjęcia z waszego spaceru! <3
Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że Las Kabacki jest objęty ochroną czynną, co oznacza, że obowiązuje tam zakaz wprowadzania psów. To dla większości mieszkańców szok, ponieważ przez lata właśnie tam udawali się na spacery ze swoimi pupilami. Jednak zgodnie z przyjętym z planem ochrony rezerwatu, psy w ogóle nie powinny do niego wchodzić. Gdzie mają zatem udać się ze swoimi psami?Mieszkańcy niezadowoleniCała sytuacja powoduje spore rozgoryczenie wśród mieszkańców, zwłaszcza dzielnicy Ursynów, którzy w największym stopniu udają się do Lasu Kabackiego ze swoimi psami. Podkreślają, że coraz więcej miejskich parków wprowadza zakaz wprowadzania na swój teren psów, brakuje też wybiegów i parków dla psów, dlatego decydują się na spacery do lasu. Na Facebookowej grupie "Obywatele Ursynowa" przedstawiciele lokalnej społeczności zauważają również, że w ich odczuciu znacznie większym problemem Lasu Kabackiego są często spotykane na ścieżkach śmieci, także te wielkogabarytowe. Oprócz tego wyliczają głośną młodzież, butelki będące pozostałością po zakrapianych imprezach na terenie rezerwatu. Wielu podkreślało nawet, że chętnie stworzyłoby petycję w sprawie przywrócenia możliwości wejścia psów do lasu. Czy faktycznie problem jest duży?O opinię w sprawie zapytaliśmy Radnego dzielnicy Ursynów Mateusza Rojewskiego, który składał w tej sprawie interpelację. “Niektórzy właściciele psów niestety za nic mają zarówno plan ochrony rezerwatu, jak również art. 15 ust. 1 pkt 16 ustawy o ochronie przyrody. To nie jest tak, że zakaz wziął się "z powietrza". Poprzedzony był analizą ustawodawcy oraz planem ochrony, stworzonym przecież przez ekspertów. Problem nasila się i co jakiś czas regularnie w mediach pojawiają się artykuły o zagryzionych przez psy sarnach w Lesie Kabackim, czy o ataku spuszczonego ze smyczy psa na jamę borsuka. Nie znam dokładnych statystyk dot. interwencji Straży Miejskiej w tej sprawie, ale smuci mnie to, że dzielnica była w stanie nakłonić Straż Miejską do niemal codziennych wizyt na skraju lasu od ul. Moczydłowskiej (gdzie mandaty za parkowanie sypią się gęsto), a nie jest w stanie podjąć skutecznego działania celem ochrony naszego największego rezerwatu przyrody w okolicy”.Faktycznie, regularnie można zobaczyć patrol Straży Miejskiej przy ulicy Moczydłowskiej, ale w lesie już niekoniecznie. Natomiast sprawę zagryzionej przez psa sarny, w Lesie Kabackim, w lutym opisywał portal Jak podawał, tylko w tym roku, znaleziono już 15 saren zagryzionych przez psy. Oprócz tego w sieci można znaleźć wideo na których puszczony luzem pies próbuje dostać się do podziemnej jamy borsuka. Stwarza to zagrożenie zarówno dla zwierząt leśnych, ale i psa. Warto też dodać, że już w grudniu 2017 roku, przy wejściach do lasu Kabackiego pojawiły się tabliczki z informacją o całkowitym zakazie wprowadzania psów - nawet na smyczy i w kagańcu. Przede wszystkim odpowiedzialnośćProblem powodują szczególnie psy puszczone przez swoich właścicieli luzem. Argumentują oni, że jest to miejsce w którym psy mogą się wybiegać, a jednocześnie zachować bezpieczną odległość od innych czworonogów. Jak się okazuje powoduje to jednak płoszenie zwierzyny leśnej, która opuszcza las. Ponieważ w okolicy są tereny zabudowane dochodzi coraz częściej do wypadków komunikacyjnych z udziałem domowników lasu – informuje Warszawa na stronie serwisu Miejskiego Centrum Kontaktu. Rodzi się zatem pytanie, gdzie mogą udać się mieszkańcy ze swoimi pupilami? - Przy „Kazurówce” mamy już jeden plac zabaw dla psów. Jeszcze w ubiegłym roku zwracałem się do Burmistrza o budowę kolejnego. Z tego, co wiem, taki wybieg dzielnica ma wybudować również w parku Przy Bażantarni. Mieszkańcy mogą z powodzeniem korzystać z mniejszych, lokalnych parków i tam spacerować z psami. Nie muszą tego robić w Lesie Kabackim, a już na pewno nie powinni puszczać tam psów luzem - mówi nam Radny Dzielnicy Ursynów Mateusz ofertyMateriały promocyjne partnera
do lasu z psem